...Była głęboka noc, świecił księżyc. Nagle spod jakiegoś trupa wyskoczył pies, rzucił się na nas, po czym natychmiast powrócił do swego pana, skowycząc żałośnie. Na przemian lizał twarz poległego i rzucał się w naszym kierunku, jak gdyby prosił nas o pomoc i szukał zemsty zarazem. Nigdy na żadnym...