Wobec apokaliptycznych wizji upadku kultury pisma czy wiary w emancypacyjną moc sprawczą cyberprzestrzeni i „postępowych automatów” dzieło Hansa Magnusa Enzensbergera jawi się jako pochwała nierównoczesności. Tak oto poezja – niczym pierwiastek śladowy, a jednak coś niezbywalnego...