Wszyscy w tej rodzinie (poza mną) jedzą sałatę, liczą kalorie i mają sprawy pod kontrolą. No cóż, może jestem podrzutkiem. Na nic próby przekonywania bliskich, że cukierki dodają energii i pewności siebie. Musiałbym chyba zostać bohaterem, by uwierzyli, że z nadwagą też można się do czegoś...